Po małej przerwie, związanej jak zwykle z nauką, wróciłam aby pokazać coś co już u niektórych na blogach można było zobaczyć :)
O czym mowa?
Oczywiście o metalowym dzbanku z Pepco.
Podobały mi się wszystkie,
ale zdecydowałam się na przygaszony róż,
głównie dlatego, że biały miał mały mankament.
Miałam umieścić ten post już tydzień temu ale czekałam, aż wrócę do domu, gdzie mam lepszą scenerię do robienia zdjęć :)
Na nadchodzące miesiące przygotowałam kilka "projektów" do zrealizowania, ale zanim się tym zajmę będę musiała stanąć przed trudnym wyborem, a mianowicie jaką maszynę do szycia kupić...
Jakieś sugestie? :)
Tak więc, czekam na koniec czerwca by w końcu móc wziąć się do pracy bo niestety na chwilę obecną nie mam nawet czasu na dokończenie komódki.
I męczy mnie ten zastój niemiłosiernie, ale takie są uroki studiowania i niewielkiej przestrzeni życiowej.
Pozdrawiam,
też mi się ten dzbanuszek podoba ale jednak chce kupić sobie jakiś ceramiczny :)
OdpowiedzUsuńCeramiczny też miałam na oku ale na razie odstraszyła mnie cena ;)
UsuńŚliczny jest, a ja zastanawiam się nad miętowym:)))
OdpowiedzUsuńOj miętowy też mi się podobał ale niestety do niczego mi nie pasuje..
Usuń