Od niedawna zaczęłam zauważać, iż zmiana jednego małego akcentu w wystroju naszego wnętrza
może spowodować bardzo ciekawy efekt.
U mnie tym "małym" detalem okazał się fotel, który kupiliśmy do salonu (choć salon w tym przypadku to zbyt wygórowane słowo).
W owym salonie się nie sprawdził bo jak to bywa z kobietami, mama się rozmyśliła...
Fotel został wyniesiony do mojego pokoju przez przypadek i szybko znalazłam dla niego idealne miejsce tuż przy oknie balkonowym. Teraz mogę się w nim zaszyć i czytać książki, pić kawę i robić wiele innych przyjemności mogąc jednocześnie spoglądać przez okno, z którego mamy ładny widok, nie to co w bloku, z którego widzę codziennie jedną z ruchliwszych ulic Łodzi.
Powoli zmieniam dekoracje w pokoju, na razie króluje wrzos i świeczki.
Doczekałam się też nowych drzwi!
Do pełni szczęścia brakuje mi jeszcze blatu roboczego :)
Pozdrawiam,