Jest zima, co prawda na razie tylko kalendarzowa, a mi w ręce wpadły skrawki miętowego materiału w białe gwiazdki. Nie musiałam długo myśleć co z nich powstanie. Po pierwsze brakowało mi igielnika, a taka ilość materiału idealnie się do tego nadawała. Poza tym "uszyłam" też kokardę do włosów. Dlaczego "uszyłam"? A no dlatego, że obszyłam tylko brzegi materiału, a resztę potraktowałam gorącym klejem. Do zrobienia kokardki była mi dodatkowo potrzebna specjalna baza, taka jakby klamra, która ma przypinać kokardę do włosów. Kokardy uwielbiam w każdej postaci, a te do włosów lubię nosić przypięte pod kokiem. Dodają takiego dziewczęcego looku, a ta będzie jak znalazł na sezon wiosna/lato kiedy to pastele są nieodłącznym elementem mojej garderoby :)
Mimo, że miał spaść śnieg, a zima pewnie na dobre w końcu się zacznie to mam w sobie mnóstwo pozytywnej energii i chęć do małych i większych rewolucji w moim otoczeniu. Mam nadzieję, że nie jest to chwilowe :)
Pozdrawiam,
No to życzę aby ten zapał do działania się utrzymał jak najdłużej !
OdpowiedzUsuńGwiazdki uwielbiam ;)
Dziękuję, mam nadzieję, że tak będzie :)
UsuńPastele u mnie zawsze i pod każda postacią...nawet z kokarda we włosach mogłabym chodzić:)
OdpowiedzUsuńI o to chodzi :)
UsuńCudowne! gwiazdeczki... mój ulubiony materiał ;)
OdpowiedzUsuńświat na miętowo jest cudny:) Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńsuper rzeczy uszyłaś :)
OdpowiedzUsuńMam identyczna tkanine w gwiazdki, jeszcze nie wykorzystalam jej, ale wszystko przede mna.
OdpowiedzUsuńIgielnik bardzo przydatna rzecz, a kokarda urocza!
pozdrawiam