Co jakiś czas odwiedzam z koleżankami niedawno otwartą kawiarnię tuż przy naszym wydziale i zawsze podają tam do kawy małe ciasteczko, którego smak przypomina mi dość dawne czasy, gdy mama przynosiła właśnie takie ciasteczka do domu.
Oczywiście za każdym razem próbowałam sobie przypomnieć co to za smak i jak na złość nie mogłam...
...aż do ostatniego weekendu kiedy to odwiedziliśmy z M. moją siostrę i wpadła mi w ręce pewna książka z przepisami na szybkie desery.
I ku mojemu zdziwieniu, właśnie tam były te ciasteczka!
Bardzo smaczne i proste w wykonaniu
Dla zainteresowanych podaję przepis:
200g migdałów
200g cukru
40g mąki pszennej
2 białka
kilka kropel olejku migdałowego
Migdały zmiksować z cukrem (ja najpierw potraktowałam je blenderem).
Dodać białka i olejek.
Do masy dodać przesianą mąkę i wymieszać,
Formować w kulki i ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia.
Piec 15 minut w temp. 180 stopni. Po tym czasie zmniejszyć temp. do 150 stopni i dopiekać jeszcze 5 minut.
Smacznego! :)
A już jutro zapraszam Was na moje pierwsze zmagania z dynią (o ile coś z tego wyjdzie).
Pozdrawiam,
Wyglądają bosko i zabieram przepis...chociaż u mnie oponki na dzisiaj zaplanowałam... Słodki weekend się zapowiada...
OdpowiedzUsuńNa oponki też mam już złożone zamówienie domowników :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam migdały więc z chęcią skorzystam z tego przepisu.
aaa ulubione ciasteczka :D koniecznie przynieś w poniedziałek na uczelnie na spróbowanie, no chyba że już wszystkie zjadłaś :P muszę je upiec :) -Aneta
OdpowiedzUsuń