Królika miałam Wam przedstawić jak tylko wrócę z Warszawy. Owszem wróciłam, ale tydzień temu, a czas gdzieś mi się rozpłynął po drodze. Królik powstał błyskawicznie bo nie chciało mi się jechać do galerii i kupować jakiś beznadziejnie drogich prezentów. Uszyłam go dla mojej siostrzenicy, która i tak nie była do końca pewna co to za zwierzątko ;)
Jak dla mnie to taki trochę królik-Chińczyk :)
I bardzo dobrze, ze uszyłaś a nie kupiłaś! Śliczne kolorki:)
OdpowiedzUsuńhahah jaki słodki króliczek, ciekawy i oryginalny pomysł. Ja zachęcam do czytania mojego bloga: http://new-sweet-home.blogspot.com/ -inspirujące rzeczy i praktyczne porady
OdpowiedzUsuńI zaczyna już czuć, że święta niedługo ;-) Wiosnę już za oknem mamy, króliczki się pojawiają - super ;)
OdpowiedzUsuńsłodziak z niego :)
OdpowiedzUsuńświetnie prezentuje się ten królik :D
OdpowiedzUsuńCześć, bardzo przyjemnie tutaj na twoim blogu, świetny wpis, bardzo fajnie się go przegląda, zapewne odwiedze twojego bloga także nie raz bowiem bardzo jest fajny w przeciwieństwie do wielu różnych blogów - Pozdrawiam Wera :)
OdpowiedzUsuń