Dzisiejszy mroźny i pełen śniegu wieczór nakłonił mnie do wyszperania, ze sterty rzeczy jeszcze nie zaczętych i tych które zaczęłam a nie dokończyłam, drewnianego serduszka, które ozdobiłam w przypływie emocji po pierwszym udanym cieniowaniu, o którym pisałam tutaj :)
Zapomniane przeze mnie serduszko postanowiłam wysłać w świat, czego prawdopodobnie nie zrobię z pierwszym bratkowym.
Mam do niego zbyt duży sentyment.
Mam do niego zbyt duży sentyment.
A swoją drogą pasuje mi do pokoju :)
Pozdrawiam,
Dorota
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję serdecznie za odwiedziny i komentarz :)